TRASA: Łódź (Polska) - Gdańsk (Polska)
ŁADUNEK: Pomarańcze (18t)
DYSTANS: 320km
Zdjęć mało bo większość trasy w nocy. Zaraz po rozładunku, ponieważ byłem ostatni podszedł do mnie kierownik zakładu i zapytał czy mógłbym przewieść pomarańcze do Gdańska, ponieważ kierowca, który był z nimi umówiony miał wypadek i nie uda mu się dotrzeć. Byłem skłonny się zgodzić ale kazali mi podjechać i podczepić inną naczepę na co nie mogłem się zgodzić bo co bym zrobił z moją... Nie mogliśmy się dogadać ale w końcu pod presją czasu kierownik się zgodził, pracownicy pędem zaczęli przeładowywać towar z przygotowanej naczepy na moją. Po około godzinie udało mi się wyruszyć w kierunku mojego rodzinnego miasta. Jadąc w kierunku Gdańska natrafiłem na korek, jak się później okazało tam właśnie rozbiła się ciężarówka, która miała wieść ładunek nad morze. Gdy przebrnąłem przez miejsce wypadku zahaczając o stację benzynową do samego Gdańska jechało się bez problemu a tam szybki rozładunek i do siedziby firmy. Jeszcze przez jakiś czas muszę pojeździć Iveco bo Daf stoi w kolejce na przegląd, w sumie nie jest źle, jeździ się bardzo przyjemnie więc z chęcią zrobię nim jeszcze trochę kilometrów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz