Niestety firma, z którą podpisałem kontrakt zerwała go, uznali że ciężarówka zepsuła się z mojej winy mimo tego, iż przejechałem nią tylko jedną trasę. Kiedy zapytałem o moje wynagrodzenie za jednak dostarczony ładunek dowiedziałem się, że go nie dostane i mam się cieszyć, iż nie kazali mi jeszcze płacić za naprawę Mana. Na Święta wracam do domu i póki co zajmę się papierkowymi sprawami firmy, Daf którym jeździłem jest w użytku innego kierowcy więc czekam na nowy nabytek, marki jeszcze nie zdradzę ale od zawsze kochałem te ciężarówki :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz